... bo nie samym gotowaniem człowiek żyje...

Mimo to, że gotuję codziennie, codziennie jemy śniadanie, obiady, kolację to nie zawsze jest czas na to, żeby wszystko sfotografować i pokazać. Niestety czas za szybko biegnie, a jeść coś trzeba. Nieraz jest tak, że zanim zdarzę wyciągnąć aparat, małe i duże krasnoludki zajadają się ze smakiem. Ale to tylko dowód na to, że im smakuje i to jest największa radość. 
Dziś jednak nie będzie kulinarnie., będzie z serii DIY - tym razem napis MAJA. Powstał przy okazji, że mój K. został po raz kolejny ojcem chrzestnym. Jestem jednak z tych co oprócz prezentu kupnego. lubią dawać coś własnoręcznie zrobione. I tak powstał napis z imieniem dziecka. Mój pierwszy, uszyty i zapakowany od początku do końca własnoręcznie. Szczerze jestem z siebie dumna i już mam pomysł na kolejne prezenty bo okazji jest wiele. Zachęcam WAS zróbcie coś własnoręcznie, a zadowolenie jest podwójne. Zarówno Was jak i obdarowanego... polecam, zachęcam... 


0 komentarze: